czwartek, 2 kwietnia 2015

Co się dzieje.. ?

     



Ahoj !


      Byłam i zniknęłam..o co właściwie chodzi ? O szkołę..? O lenistwo..? O zepsuty aparat..? Niestety nie, chodź bardzo bym chciała. 21 stycznia moją rodzinę opuściła bardzo ważna osoba, dla mnie najważniejsza. Koszmar zaczął się 19 stycznia o 23;30, potem było tylko gorzej i gorzej. Nigdy już nie będzie tak jak kiedyś. Nigdy nie sądziłam, że to właśnie ''nam'' może się to przydarzyć.. przecież takie rzeczy się dzieją się obok nas i nigdy tego nie doświadczymy.. Każdy tak myśli puki tragedia nie spotka właśnie jego. Wybaczcie, nie chce pisać o co dokładnie chodzi, jest to moja prywatna sprawa. Ale pamiętajcie…cieszcie się z tego co macie..mimo, że czasami sobie myślicie, że macie kogoś dość.. że nie chce się wam spędzać z tą osobą czasu mimo w głębi serca kochacie tą osobę…tak naprawdę dzień w którym się pokłóciliście może być ostatnim dniem spędzonym z tą osobą. Ja w pewnym sensie mogłam się tego spodziewać ponieważ była to zaplanowana operacja, lecz nigdy w życiu nie przeszło mi przez myśl, że może coś nie wyjść. 

       


      Myślę, że powrócić na bloga mogę koło maja, za miesiąc są egzaminy, więc trzeba się zebrać i uczyć. 

Zdjęcia wyjątkowo mi nie odpowiadają…ale kiedyś trzeba się wytłumaczyć, co się dzieje więc o to ja i Luce. 


















16 komentarzy:

  1. Wiem, że to co napiszę ani troszeczkę Ci nie pomoże, ale bardzo, bardzo współczuję.
    Nie powiem też ,,Rozumiem Cię", ponieważ nigdy takie coś mnie nie spotkało, ale wiem, że spotka i trzeba się na to naszykować, bo nie znamy dnia ani godziny.
    Pamiętaj, że nikt Cię do niczego nie zmusza- odejdziesz na miesiąc, dwa miesiące, pół roku, czy też na rok- my i tak tu zostaniemy, bo w końcu każdy jest człowiekiem, nie prawdaż?
    Nie załamuj się, żyj dalej, ktokolwiek to nie był tam jest mu dobrze- każdy tak mówi, ale nie każdy zauważa sens tej wypowiedzi.
    Jeżeli Cię zdołowałam to wybacz.
    Składam szczere kondolencje i pozdrawiam.
    Czym się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zdjęcia :)
    Bardzo Ci współczuję...
    Miałam kiedyś podobną sytuację, choć może nie taką samą.
    Przykro mi.. Wybacz, ale nie jestem dobra w pocieszaniu..
    Mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze wiem co przechodzisz, niestety ale sama już 3 razy przechodziłam przez to samo, myślę, że tak na prawdę to nie da się z tym pogodzić, trzeba się nauczyć z tym żyć. Chyba najgorsze są momenty w których absolutnie wszystkie wspomnienia wracają. Mimo wszystko po takich sytuacjach docenia się to co ma i zaczyna się zwracać uwagę na ważne aspekty życia, które niegdyś były zapomniane.
    W tej pasji jest taki plus, że zawsze możesz sobie zrobić przerwę, a jak wrócisz to i tak grono czytelników tu będzie!
    Trzymaj się, mam nadzieje, ze będzie u Ciebie coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję. Wydaje mi się, że rozumiem przez co przechodzisz, bo mnie też to spotkało. W momencie, w którym się tego nie spodziewasz, świat wywraca się do góry nogami, a Ty czujesz, że zupełnie tracisz kontrolę nad... W zasadzie nad wszystkim. I to wszystko musisz ułożyć od nowa, cegiełka po cegiełce.
    Najszczersze kondolencje. Proszę, trzymaj się.
    Luce wygląda dziś wyjątkowo pięknie i melancholijnie z tymi dużymi, niebieskimi oczami. Świetne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję Ci. Nie dziwię się, że nie chcesz o tym rozmawiać. Mam jednak nadzieję, że jakoś się trzymasz, że z każdym dniem jest choć troszkę lepiej. Myślę, że rozumiem mniej więcej co czujesz - sama miałam podobnie. Trzymaj się i nie trać siły. A zdjęcia są śliczne, naprawdę śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj sie kochana, wszyscy poczekamy. :) Nie wiem co dokładnie przeżywasz bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale wszyscy jesteśmy z tobą. Pozdrawiam ciepło. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszy się o takich sytuacjach i myśli "straszne", po czym się o tym zapomina. Wszystko zmienia wymiar, kiedy taka sytuacja dotknie nas bezpośrednio, myślę, że wiem co przechodzisz i nie życzyłabym tego najgorszemu wrogowi. Można się od tego oderwać, właśnie na przykład blogując, ale żal może wrócić prędzej czy później ze zdwojoną siłą. Naprawdę Ci współczuję i mam nadzieję, że się szybko pozbierasz, że zniesiesz to lepiej od dużego odsetku ludzi z sercem... Pewnie nic a nic Ci to nie pomogło, ale wiedz, że nie jesteś sama, że postronni ludzie też Cię wspierają!
    Pozdrawiam i trzymam kciuki ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem,znam tą sytuacje to jest straszne,ale sbie jakoś uświadomisz,że ta osoba nadal z nami jest ,pomimo odejścia.
    Jest i będzie zawsze z nami,a kiedyś do niej dołączysz już na zawsze <3
    Fajnie ,że wróciłaś bo tęsknie ....
    Widzę zamontowane obitsu oo *w*

    OdpowiedzUsuń
  9. Przykro mi. Bardzo. To prawda, że nie doceniamy tego co mamy.

    Przepraszam, że tak nie na temat, ale masz może na sprzedaż jakąś ze swoich lalek?

    OdpowiedzUsuń
  10. Przykro mi. Bardzo. To prawda, że nie doceniamy tego co mamy.

    Przepraszam, że tak nie na temat, ale masz może na sprzedaż jakąś ze swoich lalek?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteśmy z tobą!
    Trzymam także kciuki za egzaminy. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaka ona cudowna ;* awww *.*
    Grell i Ja zapraszamy na moją nową sesję z Leną ;)
    http://magicznyswiatkatherine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Wzięłam to sobie do serca . Bardzo mi tez przykro ,ze ciebie to spotkało :c

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi też tydzień lub dwa temu umarł ktoś ważny :'( wiem co czujesz. Ten ktoś umarł z powodu choroby. Cierpiał, bardzo... W sumie to dobrze , że umarł, bo już nie cierpi, ale jest mi tak ciężko :'( nic nie opisze mojego smutku. Dobrze Cię rozumiem. Trzeba korzystać z każdej chwili z najbliższymi, bo życie jest takie krótkie. W takiej sytuacji nikt nie pomoże... Bo jak?
    Współczuję Ci :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo Ci współczuję :( Na pewno niedługo będzie lepiej ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń